Wywiad z Dominikiem Budniokiem - absolwentem kierunków Gospodarka turystyczna oraz Logistyka
OBECNA AKTYWNOŚĆ ZAWODOWA
Na czym polega Pana obecna praca i działalność społeczna?
DB: Pracę w Unilever rozpocząłem w grudniu 2016 roku. To jeden z największych producentów w branży FMCG (Fast- Moving Consumer Goods – dóbr szybko rotujących, pierwszej potrzeby) na świecie, której chociaż jeden produkt, mogę z całkowitym przekonaniem przyznać, posiada w swoim domu praktycznie każdy z nas, a na pewno każdy kojarzy chociaż jedną markę produkowaną pod szyldem „U”. Mowa tu o m.in. Axe, Magnum, Ben&Jerry’s, Cif, Coccolino, Dove, Domestos, Rexona, Knorr, Signal.
Unilever to nie tylko produkcja i dystrybucja swoich marek. Firma jest znanym globalnym graczem promującym zrównoważony rozwój. Nie należy tutaj zapominać o odpowiedzialności społecznej, którą my, jako Unilever, przyjmujemy na siebie w kontekście prowadzenia biznesu na świecie. Mam na myśli nie tylko obszar dbania o środowisko czy planetę, ale również o społeczeństwo. Nasze marki mają tzw. „purpose”, tzn. cel, misję. Dzięki nim chcemy promować np. psychological safety, czyli bezpieczeństwo psychiczne, które pragniemy zaszczepić szczególnie u młodych ludzi. Ponadto nie należy także zapominać, że tak wielka organizacja skupia się również na PCR (Post-Consumer Recycled) - ograniczeniu używania plastiku w swoich opakowaniach, zmniejszeniu emisji CO2 czy praktykowaniu Regenerative Agriculture, czyli polityki uświadamiającej nam jak uprawiać wszelkie surowce, by ograniczyć zużycie wody i innych środków produkcji oraz zapobiegającej degradacji gleby i wylesianiu.
Główna siedziba firmy mieści się w Londynie, natomiast w Katowicach znajduje się Centrum Operacyjne i Finansowe, które „obsługuje” organizację w obszarze europejskim.
Jeśli chodzi o moje stanowisko, to obecnie pełnię funkcję Tariff and Trade Compliance Assistant Managera, czyli Kierownika ds. Taryfikacji Celnej oraz Zgodności Handlowej, gdzie mam prawdziwą przyjemność zarządzać 12-osobowym międzynarodowym zespołem, składającym się ze specjalistów i ekspertów celnych z Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Czech, zajmującymi się przede wszystkim klasyfikacją celną czy określaniem preferencyjnego pochodzenia naszych towarów w myśl umów handlowych zawartych między krajami czy wspólnotami. Mówiąc prościej, pełnimy bardzo odpowiedzialną rolę w firmie poprzez określenie, czym w myśl prawa celnego jest dany towar, nadając mu specjalny numer, zgodny ze Zharmonizowanym Systemem Nomenklatury Taryfowej (HS). Oprócz tego, naszym zadaniem jest sprawić, by przedsiębiorstwo płaciło mniejsze cła lub nie ponosiło z tego tytułu żadnych kosztów. Jeśli jednak cło zapłaciliśmy, kolejnym zadaniem jest składanie wniosków do europejskich urzędów celno-skarbowych i odzyskanie należności w danym kraju.
Ponadto, istotna jest również wspomniana zgodność handlowa, czyli trade compliance. Musimy przestrzegać przepisów międzynarodowego prawa celnego, ponieważ ściśle współpracujemy z urzędnikami celno-skarbowymi, a jak wiadomo, to istotne kwestie i wszystko musi być rzetelnie sprawdzone, aby firma bądź pracownicy nie ponieśli konsekwencji finansowych czy karnych.
Jakie kwalifikacje i kompetencje są szczególnie ważne na Pana stanowisku pracy?
DB: Choć to pytanie może wydawać się dość łatwe, wcale takie nie jest. To bardzo złożony temat, ponieważ na pełnionym przeze mnie stanowisku managerskim liczą się zarówno kwalifikacje liderskie, jak i wiedza w danej dziedzinie. Należy jednak rozróżnić te dwie materie i opowiem o nich osobno. Jeśli chodzi o kompetencje liderskie, zapamiętałem i wziąłem sobie głęboko do serca słowa mojej byłej przełożonej, która mówiła, że „dobry manager nie jest dobry we wszystkim. Wielcy liderzy znajdują osoby, które są najlepsze w swoich dziedzinach, wcielają je do zespołu, by wzajemnie się uzupełniać”. Tak też robię do dziś i staram się wydobyć z moich pracowników to, co najlepsze oraz wykorzystywać ich umiejętności tam, gdzie tego potrzebują oraz tam, gdzie tego potrzebuje firma. Dobry lider to także osoba wyrozumiała, sprawiedliwa i uczciwa. Każdy z nas może mieć gorszy dzień, być rozkojarzony z powodu choroby dziecka czy innych sytuacji losowych i należy to również zrozumieć. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Wiele osób myśli, że bycie szefem jest łatwe, polega na wydawaniu poleceń, ale tak niestety nie jest. To ogromny wysiłek zarządzać ludźmi, motywować ich czy rozwiązywać wszelkie kłopoty, podejmować ogrom decyzji czy brać na siebie wszelkie konsekwencje oraz odpowiedzialność. Przejdę teraz do drugiego zagadnienia, jakim są typowe umiejętności i wiedza potrzebne na moim stanowisku. Na początek nie odkryję Ameryki, jeśli powiem o znajomości języków obcych. Unilever to międzynarodowa, międzykulturowa organizacja działająca na całym świecie, a oficjalnym językiem firmy jest angielski. Jak wspomniałem, mam przyjemność zarządzania wielonarodowym zespołem, zatem by móc poprawnie i dobrze wykonywać swoje obowiązki liderskie muszę, wraz z pracownikami, posługiwać się tym językiem w stopniu zaawansowanym, tym bardziej, że dokonując klasyfikacji towarów „rozbijamy” produkt na czynniki pierwsze, zatem musimy znać angielskie nazewnictwo wszelkich przypraw, słodzików, związków chemicznych a także słownictwo czysto prawnicze.
Ponadto istotna jest tutaj znajomość międzynarodowego prawa celnego, śledzenie nowych dyrektyw Unii Europejskiej czy rządu brytyjskiego, po wejściu w życie twardego Brexitu w 2021 roku.
Oprócz tego należy znać kody taryfy celnej związane z systemem TARIC - Zintegrowanej Taryfie Wspólnot Europejskich czy jego polskiego odpowiednika- ISZTAR, czyli Informacyjnego Systemu Zintegrowanej Taryfy Celnej. Ważna jest także znajomość Excela czy Power BI, służącego do wizualizacji danych.
Jak wygląda Pana typowy i nietypowy dzień pracy?
DB: Typowy dzień pracy zaczyna się dla mnie od sprawdzania raportów. Analizujemy, ile zapłaciliśmy cła poprzedniego dnia oraz czy dane potrzebne do odpraw celnych, które udostępniamy naszym partnerom biznesowym są poprawne. Każdego ranka ma miejsce zebranie zespołu, na którym omawiamy postępy zadań, ustalamy priorytety oraz dyskutujemy na różne tematy. Następnie zaczynam spotkania lub konferencje z zewnętrznymi oraz wewnętrznymi partnerami biznesowymi.
Nietypowym dniem pracy nazwałbym dzień, w którym oprócz powyższych zadań, mamy kontrolę z urzędów celno-skarbowych z krajów, w których funkcjonujemy. Musimy wtedy przygotować ogrom dokumentów oraz udowodnić urzędnikowi, że wszystkie procedury są przestrzegane zgodnie z prawem celnym i wszelkimi normami. Takie audyty mogą trwać nawet kilka miesięcy.
Czy w Pana przypadku możliwe było połączenie pracy zawodowej z pasją?
DB: Przyznam się, że na początku nie. Wybrałem pracę zgodnie z kierunkiem moich studiów, ponieważ w czasach studenckich po prostu byłem ciekaw, czym jest logistyka i łańcuch dostaw. Dopiero po rozpoczęciu swojej zawodowej przygody dostrzegłem, jak rozległy i fascynujący jest to obszar. Moja firma dała mi możliwość zobaczenia na żywo kilku naszych fabryk i centrów dystrybucyjnych w Europie, gdzie przypatrywałem się logistyce produkcji, logistyce magazynowej czy logistyce transportu z pierwszej ręki. Dopiero wtedy przerodziło się to w pasję, która trwa do dziś. O tym, że między mną i logistyką jest prawdziwa chemia, przekonałem się ponownie podczas jednego z wyjazdów biznesowych - niezapomnianym wrażeniem było zobaczenie i zwiedzenie Eurotunelu, czyli tunelu kolejowego łączącego francuskie Calais z Folkestone w Wielkiej Brytanii, znajdującego się ok 60m pod wodą. Niesamowity cud techniki inżynieryjnej!
Jakie są obecnie największe wyzwania w Pana pracy?
DB: Największym wyzwaniem jest zapewnienie wspomnianego wcześniej compliance, czyli zgodności. Jest to najwyższa wartość, którą musimy się kierować, ponieważ raportujemy do organów celnych pod groźbą konsekwencji finansowych, karnych czy utraty wszelkich licencji. Zatem wszystkie procesy wewnętrzne w firmie, działania, muszą być podporządkowane i przebiegać w zgodzie z zasadami compliance.
STUDIA
Dlaczego wybrał Pan naszą Uczelnię, kierunek i specjalność?
DB: Przy wyborze uczelni przede wszystkim kierowałem się pozytywnymi opiniami absolwentów. Jednym z nich jest moja siostra, która uświadomiła mi, że Uniwersytet Ekonomiczny to najlepsze miejsce na podjęcie nauki w regionie. Jak wcześniej wspomniałem, logistyka i łańcuch dostaw wydawały mi się fascynujące i rozwojowe, zatem wybór był oczywisty. Ponieważ zawsze chciałem rozwijać się na płaszczyźnie liderskiej, jako specjalność wybrałem Zarządzanie Logistyczne, by stanowić dobrze wyszkoloną kadrę kierowniczą.
Czy było coś, co wyróżniało Pana z grona studentów?
DB: Na to pytanie odpowiem ze szczerym uśmiechem na ustach, pół żartem, pół serio. Podczas studiów I stopnia chętnie korzystałem z życia studenckiego. To właśnie wtedy nauczyłem się grać w bilard czy piłkarzyki w klubie studenckim (śmiech). Aktywnie brałem udział również w Juwenaliach czy półmetkach, miałem dystans i poczucie humoru. Myślę, że byłem przez to dość znany na roku (śmiech). Studia magisterskie to już całkiem odmienna historia, gdzie zabrałem się mocno do pracy i zaliczałem kolejne przedmioty w stopniu dobrym i bardzo dobrym – to mogło wyróżnić mnie w grupie spośród innych.
Czy podczas studiów uczestniczył Pan w programach wymiany międzynarodowej?
DB: Niestety nie miałem okazji skorzystać z tego rodzaju programów, ponieważ podczas studiów byłem prywatnie mocno zaangażowany w działalność piłkarskiego stowarzyszenia kibiców Realu Madryt „Primavera Blanca”, w którym obecnie pełnię funkcję prezesa polskiego oddziału. Gdybym mógł jednak cofnąć czas, to z wielką chęcią uczestniczyłbym w podobnych inicjatywach a widząc jakie obecnie dają możliwości, poleciłbym każdemu studentowi by wykorzystał tę szansę. Z drugiej jednak strony, gdybym wyjechał na wymianę międzynarodową to kto wie, jak potoczyłoby się moje życie prywatne, ponieważ to właśnie na Uniwersytecie Ekonomicznym w budynku N, przed zajęciami z języka hiszpańskiego już pierwszego dnia studiów poznałem moją wspaniałą żonę.
Jak wspomina Pan czas przygotowania pracy dyplomowej (w tym rolę opiekuna naukowego/promotora w przygotowaniu pracy)?
DB: Okres pisania pracy dyplomowej wspominam bardzo dobrze. Wszystko dzięki niesamowitemu zaangażowaniu mojej promotor Pani Prof. zw. dr hab. Ewie Kieżel, obecnie Honorowej Profesor UE Katowice. Jej zaangażowanie, doświadczenie, wiedza oraz elastyczność w ustalaniu terminów, w których należy dostarczyć poszczególne rozdziały, odegrały niebotyczną rolę w powstaniu mojej pracy magisterskiej pt. „Funkcjonowanie centrum dystrybucyjnego na przykładzie firmy C&A w Lisse (Holandia)”, ostatecznie obronionej z wynikiem bardzo dobrym.
Jeszcze raz, bardzo dziękuję Pani Profesor.
Jak szybko po zakończonych studiach znalazł Pan pracę, która spełniła Pana oczekiwania? Co najbardziej pomogło Panu w jej zdobyciu?
DB:Po ukończeniu studiów II stopnia w lipcu 2016 roku postanowiłem chwilę odpocząć i zająłem się podróżowaniem. Pierwszą pracę w zawodzie rozpocząłem w listopadzie tego samego roku. Miesiąc później udało mi się zdobyć zatrudnienie w obecnej firmie na stanowisku Specjalisty ds. Obsługi Klienta w transporcie w dziale logistyki, zatem w zgodzie z moim wykształceniem. Byłem wtedy odpowiedzialny za planowanie transportów surowców, półproduktów, opakowań do naszej fabryki w Hiszpanii oraz produktów gotowych do magazynów.
Czy podczas pracy wykorzystuje Pan wiedzę, umiejętności, kontakty zdobyte podczas studiów?
DB: Oczywiście. Na zajęciach mieliśmy możliwość zapoznania się z systemem SAP, czyli oprogramowaniem ERP wspomagającym zarządzanie przedsiębiorstwem. W codziennej pracy wykorzystujemy przede wszystkim moduły SAPa S1P, PLM, jak i typowy moduł celny – GTS. Dodatkowo, pełniąc poprzednie funkcje w Dziale Logistyki musiałem korzystać z nabytej wiedzy o redukcji pustych przebiegów i planowania transportu.
Na studiach istotne i bardzo popularne były różnego typu projekty, które jako studenci musieliśmy wykonywać na zaliczenia przedmiotów. To właśnie zarządzanie projektami, ich odpowiednie zaplanowanie, a następnie konsekwentna realizacja stanowią podstawę mojej pracy do dziś.
ROZWÓJ ZAWODOWY
Czy podnosił Pan swoje kwalifikacje zawodowe po ukończeniu studiów w naszej Uczelni?
DB: Tak, oczywiście. Ciągłe doskonalenie się jest niezwykle ważne, ponieważ w przeciwnym razie stoimy w miejscu. Mam to szczęście, że Unilever bardzo stara się dbać o rozwój pracowników, dzięki zewnętrznym i wewnętrznym szkoleniom, z których korzysta wiele osób. W trakcie kariery miałem okazję brać udział w warsztatach z umiejętności zarówno twardych, jak i miękkich. Otrzymałem dzięki temu certyfikaty z zakresu: „Zaawansowanego wykorzystywania Outlooka i OneNote”, „Zarządzania Interesariuszami”, „Zarządzania Stresem”, „Motywowania Pracowników”, „Podstaw PowerBI”, „Prowadzenia trudnych rozmów”, „Bezpieczeństwa Psychologicznego”. W planach mam kolejne szkolenia, by podnosić swoje kwalifikacje, aby być coraz lepszym kierownikiem, a także dawać przykład pracownikom i zaszczepić w nich bakcyla ciągłego doskonalenia.
Czy według Pana obszar działania firmy/instytucji (branża) powinien stanowić istotne kryterium wyboru miejsca zatrudnienia?
DB: Nie ma jednolitej odpowiedzi na to pytanie. Myślę, że podstawą wyboru branży czy konkretnego miejsca zatrudnienia w niej powinny być indywidualne preferencje każdego z nas oraz to, co sprawia nam radość w pracy. Jeśli mamy jakąś pasję, dlaczego nie wykorzystać jej do celów zarobkowych? To bardzo ważne, by czerpać z pracy przyjemność, nawet jeśli branża nie jest bardzo dochodowa. To samo tyczy się już konkretnego miejsca zatrudnienia – niektórzy wolą wykonywać swoje obowiązki zawodowe w ciszy i spokoju, inni zaś realizują się w ogromnych przedsiębiorstwach, w natłoku zadań czy nawet stresie.
Jeśli interesuje nas dochodowa branża, obowiązki nie należą do „pracy naszych marzeń” też warto się nad tym zastanowić, wyjść z własnej strefy komfortu, a zarobione pieniądze przeznaczyć na realizację własnych pasji. Niezależnie jednak od podjętej przez nas decyzji, trzeba znaleźć balans między życiem prywatnym i zawodowym, ponieważ mamy jedno zdrowie.
Co Pana zdaniem miało największy wpływ na przebieg Pana kariery i kolejne awanse?
DB: Myślę, że chęć ciągłego rozwoju, obserwowanie swoich przełożonych i czerpanie z nich najlepszych wzorców oraz przede wszystkim cierpliwość, ponieważ przeszedłem kilka pozycji w organizacji, nabierając doświadczenia, aby znaleźć się tu, gdzie jestem. Pracę w firmie zaczynałem na stanowisku Specjalisty ds. Obsługi Klienta w dziale Logistyki, o czym już wspominałem. Następnie zostałem w tym samym dziale Specjalistą ds. Zarządzania Klientami, ale specyfika pracy zmieniła się, ponieważ byłem „prawą ręką” mojej liderki. Kolejne stanowisko to Koordynator ds. Projektów Logistycznych, gdzie od podstaw współtworzyłem system operacyjny, łączący procesy planowania, transportu, logistyki oraz magazynowania wykorzystywane w firmie. Ostatni krok to już dział Celny, w którym jestem do dziś. Oczywiście zdarzały się w karierze trudne momenty i nie mogę zapomnieć o mojej rodzinie i przyjacielu, którzy zawsze mnie wspierali i wspierają w ciężkich chwilach oraz pomagają mi podejmować decyzje wpływające na moją karierę. Może zabrzmi to jak pusty frazes, ale rodzina i przyjaciele są najważniejsi.
Co Pana zdaniem jest ważne podczas wyznaczania i realizacji celów zawodowych, biznesowych itp.?
DB: Myślę, że ważne jest, by wiedzieć czego się chce i co zamierza się osiągnąć, a następnie bycie w tym konsekwentnym. Jeśli założyliśmy sobie jakiś cel, to po to by go urzeczywistnić. Oprócz tego wspominana już wielokrotnie przeze mnie cierpliwość – konsekwentna realizacja celów krok po kroku przybliżą nas do sukcesu.
Jakie cechy i umiejętności menedżerów przyczyniają się –Pana zdaniem – do sprawnego zarządzania organizacją, a tym samym kierowania zespołem?
DB: Dobry manager powinien cechować się empatią i zrozumieniem pracownika oraz być wobec podwładnego uczciwy i transparentny. Sprawiedliwość to również ważna cecha kierownika, ponieważ trzeba za dobrą pracę nagradzać, zaś za złą nie tyle, co karać, a edukować i naprowadzać na właściwe tory. Manager musi też umieć odpowiednio zmotywować zespół a także stanowić dobry wzór.
Jakie rady dałby Pan studentom i absolwentom, którzy dopiero wkraczają na rynek pracy?
DB: Drodzy Studenci i Absolwenci,
bądźcie cierpliwi zarówno w trakcie poszukiwania pracy, jak i po jej znalezieniu. Sukces zawodowy wymaga czasem cierpienia, wyjścia ze strefy komfortu. Nie zrażajcie się niepowodzeniami, ponieważ to one na koniec zbudują Waszą karierę – nie bez powodu istnieje powiedzenie „każda porażka jest nawozem sukcesu”.
Starajcie się stale rozwijać, szkolić, uczyć. Tylko tak dojdziecie do perfekcji i zaimponujecie obecnemu lub przyszłemu pracodawcy.
Bądźcie otwarci na nowe doświadczenia.
Powodzenia!
Dziękuję za udział w wywiadzie i życzę dalszych sukcesów.
Rozmawiał, Piotr Binias, Centrum Karier i Współpracy z Absolwentami.
Dołącz do nas